Jest taki słodyczowy głód, który ciężko poskromić słodyczami fit… Aż do dziś! Bo gdybym miała ze wszystkich swoich „fit wynalazków” wskazać jeden, który totalnie nie różni się od sklepowych smaków to byłyby to FIT JEŻYKI! I choć nie należą do najmniej kalorycznych przekąsek to gwarantuję, że po jednym ciastku człowiek się uśmiecha, po dwóch się rozpływ a po trzech ma już dość… zapraszam do wypróbowania przepisu.

Składniki (na 12 sztuk):

• 50 g mąki ryżowej,
• 70 g mąki orkiszowej (lub kokosowej w wersji bez glutenu),
• 3 łyżki mleczka kokosowego (z puszki),
• 2 łyżki oleju rzepakowego lub kokosowego,
• 1 jajko,
• 1 łyżka ksylitolu,
• 6 daktyli,
• 50 g orzeszków ziemnych,
• 50 g rodzynek (lub innych suszonych owoców),
• 1 tabliczka gorzkiej czekolady,

Przygotowanie:

1. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni.
2. Mąkę, 2 łyżki mleczka kokosowego, olej i jajko umieszczamy w jednej misce. Mieszamy na początku łyżką, a następnie ugniatamy jak ciasto na pierogi. Jeśli będzie zbyt lepkie- posypujemy mąką ryżową, aż nie będzie przyklejać się do palców.
3. Ciasto rozwałkowujemy na cienki placek i za pomocą szklanki wycinamy małe placuszki. Układamy je na papierze do pieczenia i wstawiamy do piekarnika na 10 minut.
4. Daktyle zalewamy wrzątkiem, moczymy przez 5 minut a następnie odcedzamy. Dolewamy jedną łyżkę mleczka kokosowego i blendujemy na tzw. karmel. Rodzynki i orzechy siekamy na drobne kawałeczki i mieszamy z daktylowym karmelem. Wyciągamy z piekarnika upieczone placuszki i smarujemy je bakaliową masą.
5. Następnie przygotowujemy garnek i miskę (lub dwa garnki- mniejszy i większy), z których robimy łaźnię wodną do rozpuszczenia czekolady. Do mniejszego garnka nalewamy wodę i stawiamy ją na palniku, a w misce (lub większym garnku) umieszczamy czekoladę i podgrzewamy aż do całkowitego rozpuszczenia. Za pomocą łyżki (i palców :D) dokładnie rozprowadzamy czekoladę na wierzchu ciasteczek i odstawiamy do lodówki do zastygnięcia.

Wartość odżywcza w 100 g: