fbpx
Magdalena Hajkiewicz - Wiem Co Jem Logo
Magdalena Hajkiewicz
25 lutego 2019

Dlaczego kupujemy słodycze na zapas (mimo, że wcale tego nie chcemy) oraz jak przestać to robić

Znacie to uczucie, kiedy myślicie, jak bardzo nie chcielibyście czegoś robić w trakcie, kiedy właśnie to robicie? Kiedyś zdarzało mi się to bardzo często, zwłaszcza kiedy chodziło o jedzenie słodyczy. Z jednej strony bardzo chciałam dotrzymywać swoich postanowień. Z drugiej, kiedy przychodził impuls, myślałam tylko o tym, aby jak najszybciej zjeść coś słodkiego. Nie rozumiałam, dlaczego jemy słodycze, z jakiego powodu nie mogę się przed nimi powstrzymać.

Z perspektywy czasu wiem, że był to wynik sprzecznych motywacji. Wiedza na temat ich powstawania pozwoliła mi lepiej kontrolować te zachowania i unikać kupowania na zapas. W poniższym artykule pokażę Ci jak to zrobić. Dowiesz się także dlaczego jemy słodycze.

DLACZEGO JEMY SŁODYCZE?

Być może i Ty przeżywasz coś podobnego. Zarzekasz się, że nigdy więcej nie kupisz do domu nic słodkiego, po czym w Twoim koszyku z niewyjaśnionych przyczyn ląduje paczka ulubionych ciastek (na wypadek, gdyby w odwiedziny wpadli goście) i zbożowy batonik (na wypadek nagłego głodu). Z czego to wynika? Dlaczego nie możesz się powstrzymać przed jedzeniem słodyczy? 

Składa się na to kilka aspektów:

  1. Fakt, że nasze myślenie nie jest stałe i podlega różnym mechanizmom w zależności od sytuacji
  2. Podejmowane przez nas decyzje są zależne od naszych umiejętności m.in.: samokontroli i odraczania gratyfikacji.
  3. Nasze zachowania są determinowane przez nawyki.
  4. W chwili podejmowania decyzji, może wystąpić opór przed wyjściem ze swojej strefy komfortu.

Jeśli zatem myślałeś/aś, że Twoja słabość jest wynikiem tego, że jesteś beznadziejny/a i że nic już Ci nie pomoże, możesz spać spokojnie 😉 Po przeczytaniu zaledwie jednego akapitu masz już co najmniej cztery płaszczyzny, na których możesz pracować. Odpowiedź na pytanie, dlaczego jemy słodycze jest więc bardziej złożona, niż mogłoby się wydawać 😉

DLACZEGO ROBIMY TO, CO ROBIMY?

Uświadomienie jest zawsze pierwszym krokiem do dokonania zmiany. Łatwiej jest nam zmienić coś, co rozumiemy, dlatego przez chwilę przyjrzymy się temu, dlaczego zachowujemy się w taki, a nie inny sposób. Pomoże nam to udzielić odpowiedzi na pytanie: Dlaczego jemy słodycze?

Nasze zachowania zawsze wynikają z dwóch przyczyn.

  1. Robimy coś, aby zaspokoić jakąś potrzebę
  2. Albo aby od czegoś uciec

W niektórych sytuacjach te potrzeby są dla nas jasne. Jeśli czujemy chłód, będziemy mimowolnie szukać miejsca, aby się ogrzać (i uciec od niekomfortowej temperatury), kiedy jesteśmy zdenerwowani będziemy podejmować aktywności (np. bieganie), które pozwolą nam „uciec” od negatywnych emocji, a w przypadku niebezpieczeństwa będziemy szukać jakiegoś schronienia.

Podobnie zachowujemy się w celu zaspokojenia potrzeb. Zakładamy kurtkę w zimie, aby zaspokoić potrzebę przebywania w komfortowej temperaturze, korzystamy z toalety, aby zaspokoić potrzeby fizjologiczne i jemy, kiedy czujemy głód.

I do momentu, kiedy jedzenie odbywa się pod wpływem głodu, jesteśmy o siebie spokojni. Mamy wówczas poczucie, że nasze zachowanie jest logiczne, a my mamy nad tym kontrolę. Gorzej, kiedy potrzeba zjedzenia czegoś, np. słodyczy, pojawia się zaraz po zakończonym posiłku, w środku nocy lub kiedy czujemy się spięci. Wówczas może wydawać nam się, że nasze zachowanie jest dziwne. To, że nie potrafimy zrozumieć siebie ani tego, dlaczego jemy słodycze, wywołuje w nas dyskomfort, a nasze poczucie kontroli znacząco spada.

Więcej o natrętnych myślach o jedzeniu opowiadam w odcinku podcastu "Nie mogę przestać myśleć o jedzeniu". Poznaj możliwe przyczyny oraz sposoby na radzenie sobie z takimi myślami. 

YouTube video

CO MOŻE BYĆ PRZYCZYNĄ NASZYCH ZACHOWAŃ?

Jednak czy opisane przeze mnie zachowania są pozbawione sensu? Nie. One po prostu zaspokajają inne potrzeby.

Jakie? Uwarunkowane indywidualnie i naprawdę bardzo różne. Niektórzy z nas mogą odnajdywać w jedzeniu słodyczy poczucie bezpieczeństwa, bo np. w dzieciństwie byli wychowywani przez babcię, która w swoim życiu nie zawsze miała co jeść i przeniosła nawyki z tamtego okresu na dzisiejszą rzeczywistość. Inni dzięki jedzeniu słodyczy mogą czuć się dowartościowani, bo np. w dzieciństwie otrzymywali czekoladę za dobre oceny i wszelkie sukcesy.

Jeszcze inni mogą odnajdywać w jedzeniu słodyczy źródło przyjemności, bo np. w trudniejszych momentach ich życia, słodycze były jedną z niewielu przyjemnych rzeczy, na jakie mogli sobie pozwolić.

Uwierzcie mi, że w indywidualnej pracy z moimi pacjentami spotykam się z przeróżnymi mechanizmami, które nieraz zaskakują nie tylko mnie, ale również osobę, z którą pracuję. To dlatego tak ważne jest bycie wyrozumiałym dla samego siebie.

Nasza psychika jest naprawdę bardzo skomplikowana i może wytworzyć takie mechanizmy, jakich nigdy byśmy się nie spodziewali. Między innymi dlatego tak bardzo zafascynowała mnie psychodietetyka. Jednak wracając do tematu… 😉

Emocjonalne przyczyny otyłości

DLACZEGO JEMY SŁODYCZE? BO NASZ MÓZG JEST HEDONISTĄ

Część naszych zachowań wynika z tego, że nasz mózg po prostu nie lubi zmian. Tym bardziej jeśli wiążą się one z włożeniem dodatkowej puli energii.

To dlatego w naszym mózgu tworzą się ścieżki zachowań automatycznych, które zmniejszają zużycie zasobów psychoenergetycznych. Na tej zasadzie tworzą się nawyki.

Przykładowo, jeśli lubimy zjeść coś słodkiego wieczorem, robimy to dość często i jest to dla nas źródło przyjemności, nasz mózg (niestety) utrwala to zachowanie. Dlaczego?

Ponieważ uczy się, że bez słodkiej przekąski możemy mieć obniżony nastrój, więc chcąc uciec od ewentualnego dyskomfortu, generuje takie zachowania, które zwiększają szansę na zaspokojenie potrzeby przyjemności.  

CO DZIEJE SIĘ, KIEDY CHCEMY WPROWADZIĆ ZMIANY?

Znając powyższe fakty, zobaczmy co wydarzy się, kiedy zechcemy zerwać z nawykiem, np. jedzenia słodyczy. Mamy świadomość tego, że obecność słodkich lub słonych przekąsek w domu znacząco zwiększa ryzyko wieczornego podjadania. Wobec tego logiczne jest, że jeśli nie kupimy nic „kuszącego”, będzie nam łatwiej wytrwać w swoim postanowieniu.

Niestety wieczorne podjadanie stało się już nawykiem, który nie wymaga od nas włożenia dodatkowych zasobów psychoenergetycznych. Za to powstrzymanie się przed nim już tak. Wobec tego w naszej głowie powstaje konflikt. Po jednej stronie stoi nasza chęć zmiany, po drugiej – utrwalony nawyk i chęć uniknięcia ewentualnego dyskomfortu.

Będąc w sklepie z jednej strony będziemy słyszeć głos „Nie kupuj słodyczy na zapas. Zobaczysz, że podziękujesz sobie za to jutro rano”, a z drugiej „Kup coś na wszelki wypadek! Zawsze możesz po prostu tego nie zjeść, a przecież lepiej zawsze mieć coś dobrego w domu na wypadek niespodziewanych gości”.

Możecie domyślić się, że argument w postaci niespodziewanych gości jest tylko przykrywką dla utrwalenia nawyku 😉 Te argumenty mogą być przeróżne, ale zawsze będą pełnić podobną funkcję. Kiedy więc zastanawiamy się, dlaczego jemy słodycze, to warto demaskować te "argumenty", które pojawiają się w naszej głowie, gdy stoimy przed wyborem czy włożyć je do koszyka, czy też nie. 

O zmianie nawyków nagrałam odcinek podcastu pt. "Jak budować nawyki". Odsłuchaj, aby dowiedzieć się, czym jest pętla nawyków, plan minimum i jak mądrze skalować nowe nawyki!  

YouTube video

CO ZROBIĆ, ABY NIE KUPOWAĆ NA ZAPAS?  

Wiedząc, że przyczyną podejmowania niechcianych decyzji jest występowanie konfliktu, należy zrobić wszystko aby osłabić stronę "Kup coś na wszelki wypadek", a wzmocnić stronę "Nie kupuj słodyczy na zapas". Skoro doszliśmy już do tego, dlaczego jemy słodycze, to możemy przejść do pytania, jak nie kupować ich na zapas?

  1. Nie chodź na zakupy na głodnego - uczucie głodu powoduje, że nasza uwaga jest bardziej skupiona na jedzeniu, mamy mniej zasobów psychoenergetycznych, a przez to tendencję do podejmowania nieprzemyślanych decyzji żywieniowych. Wychodząc na zakupy po posiłku masz większą szansę kupienia tego, co rzeczywiście jest na Twojej liście zakupów.Zweryfikuj swoje wymówki - jeśli w Twojej głowie pojawia się myśl "No weź te czekoladki w promocji, w końcu na weekend możesz mieć gości" sprawdź, na ile jest to realna potrzeba, a na ile wymówka, chroniąca przed wyjściem ze strefy komfortu. Wprowadzenie uważności w myśleniu pozwoli Ci podejmować bardziej przemyślane decyzje. Zastanów się nad swoją odpowiedzią na pytanie "Dlaczego jem słodycze?". Może Cię ona zaskoczyć. 

  2. Nie bierz niczego z półek przy kasie - osoby zajmujące się projektowaniem sklepów doskonale wiedzą, że to właśnie przy kasie dorzucamy do koszyka najwięcej przekąsek. Nie daj się na to nabrać. Gdybyś naprawdę chciał/a kupić ten produkt, wylądowałby on w Twoim koszyku zdecydowanie wcześniej. 

  3. Znajdź alternatywne zachowania - które pozwolą Ci zaspokoić Twoje potrzeby w inny sposób. Zastanów się, czy naprawdę potrzebujesz całej paczki ciasteczek do oglądania filmu. Może przy odrobinie wysiłku dasz radę zastąpić je herbatą z miodem lub lodami z mrożonych bananów. Jeśli zajadasz smutki - pomyśl czy telefon do przyjaciela lub krótki spacer nie pozwolą Ci uzyskać takiej samej ulgi, jak zjedzenie czekolady. 

  4. Wypisz na kartce wszystkie powody, dla których chciałbyś/chciałabyś nie kupować nic na zapas. Wypisz, jakie korzyści miałbyś/miałabyś z tego za trzy miesiące i miej tę kartkę ze sobą podczas każdych zakupów. Spojrzenie na nią w momencie kryzysu przypomni Ci, dlaczego w ogóle chciałeś/aś wprowadzić zmianę i pomoże podjąć bardziej przemyślaną decyzję. 

PODSUMOWANIE - DLACZEGO JEMY SŁODYCZE I KUPUJEMY JE NA ZAPAS?

Praca ze sprzecznymi motywacjami sprowadza się przede wszystkim do tego, aby prowadzić ze sobą taki dialog wewnętrzny, który będzie nastawiony na szukanie rozwiązań, a nie wymówek. Wprowadzenie zmian w obszarze własnych zachowań jest trudne i wymaga włożenia dodatkowej energii. Jednak jeśli wiemy, dlaczego jemy słodycze i mamy wystarczająco dobry powód, aby przekonać samych siebie do zmiany nawyku kupowania ich na zapas, to metodą małych kroków możemy dojść do tego, że z zakupów będziemy wracać tylko z zaplanowanymi produktami.  

Problemem nie są same słodycze, tylko motywacje i sposób, w jaki z nich korzystamy. Szczegółowo opowiadam o tym podczas szkolenia online Jak przestać (bezmyślnie) jeść słodycze. Kurs stworzyłam specjalnie dla osób które:

  • Chciałyby odzyskać kontrolę nad procesem jedzenia słodyczy
  • Nie chcą całkowicie wykluczać słodyczy ze swojej diety, tylko nauczyć się racjonalnie z nich korzystać
  • Mają dosyć błędnego koła podjadania i restrykcji
  • Są sfrustrowane tym, że nie są w stanie zjeść 3 ciastek, tylko muszą zjeść całą paczkę
  • Jedzą słodycze pod wpływem emocji, dzięki nim rozładowując napięcie

Możesz nauczyć się zarządzać słodyczami w swojej diecie. Podczas kursu pokażę Ci, jak to zrobić!

Inne wpisy z tej kategorii:

Chcesz się dowiedzieć więcej na temat racjonalnego podejścia do diety?
Dołącz do mojej grupy na facebooku
Autorka: Magdalena Hajkiewicz

Magdalena Hajkiewicz - psycholożka, psychodietetyczka, dietetyczka, wykładowczyni akademicka, blogerka i podcasterka. Od dziewięciu lat rozwija własnego bloga, na którym szerzy wiedzę z zakresu racjonalnego podejścia do odżywiania. Pomaga w stałej zmianie nawyków oraz podejmowaniu świadomych wyborów żywieniowych.

KOMENTARZE

  1. Zanim sięgnę po coś słodkiego przeprowadzam wywiad - taki wewnętrzny dialog sama ze sobą. Zastanawiam się dlaczego chcę to zrobić i czy rzeczywiście tego chcę. Raz się udaje, raz nie. 🙂

  2. U nas w domu kupowanie słodyczy na zapas ma dwa oblicza. Ja na przykład mogę kupić sobie 3 batoniki i leżą spokojnie (nawet i 2-3 tygodnie, aż mi się zachce) nie kuszą mnie jakoś specjalnie po prostu jak każdy mam czasami ochotę. Szczególnie jeśli miałem jakiś intensywny trening albo bieg lub intensywniejszy okres treningowy. Kupuje na zapas, żeby potem nie jechać do sklepu. Moja, żona natomiast słodycze w szafce traktuje jako coś co trzeba zjeść 🙂 Nie mogą być na zapas. Kupuje w piątek to najpóźniej w sobotę trzeba zjeść. Dlatego zdecydowanie takie osoby nie powinny nic kupować na zapas bo i tak to zjedzą od razu. Niestety trzeba mieć silną wolę tak jak piszesz. Jeśli jej nie masz to trzeba zrobić co się da, żeby tych słodyczy nie kupić. Twoje rady na pewno są bardzo pomocne dla takich ludzi. Pozdrowienia

  3. Słodycze podobnie jak zabawa to smak i sól życia. Wszystko jest dla ludzi, trzeba tylko umieć korzystać. Pracujmy nad tym by nie popadać w skrajności.

    1. Zgadza się 😉 Chodzi jedynie o to, aby jeśli już kupujemy - żebyśmy robili to świadomie i czerpali z tego przyejmność, a nie wieczne wyrzuty sumienia.

  4. Na mnie najlepiej podziałało to, że przy kasie nie sięgam po batonik, bo go chce, tylko dlatego, że zostałam zmanipulowana przez osobę projektującą układ sklepu. Tak utkwiło mi to w pamięci, że od kilku lat nie kupuję nic przy kasach 😀

  5. Jakieś 3 miesiące temu całkowicie zrezygnowałam z kupowania słodyczy i teraz jem tylko jak gdzieś wychodzę (babcia i te sprawy) na wadze widać zdecydowanie efekt.

    1. Ja nie jadłam słodyczy i słonych przekąsek przez ponad 100 dni. W końcu zdecydowałam, ze już mam nad tym kontrole i mogę od czasu do czasu zjeść. Wróciły napady na słodycze. Potrafiłam wrocic ze sklepu bez słodyczy i zaraz ponownie wręcz biec, by zrobić sobie ucztę. Takie uczty często trwają po 3 dni. Nie mam nadal kontroli nad słodyczami.

Skomentuj Magdalena Hajkiewicz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kategorie na blogu

Magdalena Hajkiewicz wiem co jem

Poznajmy się!

Nazywam się Magda Hajkiewicz-Mielniczuk. Jestem wykładowczynią akademicką, dietetyczką, psychodietetyczką i przyszłą psycholożką zdrowia.
Zawodowo zajmuję się naprawianiem zepsutych relacji z jedzeniem. Pomagam wychodzić z błędnego koła odchudzania, uczę jak budować trwałe nawyki żywieniowe i promuję zdrowie psychiczne.
magnifiercross